Kim jest Zdzisław Lewicki?

Sam redaktor naczelny vcf.pl. Stoi za wszystkim i decyduje o wszystkim. Lepiej nie wchodzić mu w drogę. Znany również jako Dzidek.

100 lat, Mariusz!

Mariusz we własnej osobie ;)Dokład­nie 20 lat temu w leżą­cym nie­opo­dal Łodzi Głow­nie, w rodzi­nie pań­stwa Wal­cza­ków przy­szedł na świat mały Mariusz, zna­ny pol­skim sym­pa­ty­kom Los Ches jako Assist Magik. Od tego cza­su spo­ro się zmie­ni­ło. Mały Mariusz stał się cał­kiem doro­słym Mariu­szem, któ­ry nade wszyst­ko upodo­bał sobie poezję i wszyst­ko co z nią zwią­za­ne, a tak­że bli­ską i naszym ser­com Valen­cię CF. W prze­rwach mię­dzy zaję­cia­mi na stu­diach infor­ma­tycz­nych, odwie­dza­niem rodzin­ne­go mia­sta i pisa­niem na swo­im blo­gu, Mariusz zaszczy­ca nasz ser­wis aktu­al­no­ścia­mi doty­czą­cy­mi Nie­to­pe­rzy.

Z oka­zji wej­ścia na nową, -dzie­sto­let­nią dro­gę życia pozwo­lę sobie w swo­im i Użyt­kow­ni­ków imie­niu życzyć Assi­sto­wi, by jego uko­cha­na dru­ży­na wygry­wa­ła mecz za meczem, by wkrót­ce został nomi­no­wa­ny do zna­nej w świe­cie lite­rac­kiej nagro­dy, i by zarów­no w życiu pry­wat­nym jak i zawo­do­wym wio­dło mu się jak naj­le­piej.

Amunt Mariusz, Amunt Assist Magik!

PS Wszyst­kich spra­gnio­nych dzieł Mariu­sza zapra­szam w jego imie­niu do odwie­dze­nia jego blo­ga — KLIK!

Jak dwie krople wody… cz.3

Spo­ro cza­su upły­nę­ło, odkąd po raz ostat­ni pre­zen­to­wa­li­śmy naszym czy­tel­ni­kom dru­gie twa­rze osób zwią­za­nych z Valen­cią. Tym razem prze­ko­na­cie się, m. in. o ukry­tych zdol­no­ściach tak­tycz­nych i logi­stycz­nych Bake­ro, będą­ce­go per­ma­nent­nie w cie­niu swo­je­go guru, Ronal­da Koema­na czy też o konek­sjach strzel­ca ostat­nie­go gola w fina­ło­wym meczu Copa del Rey z… Bar­ce­lo­ną.

Czy­taj dalej

Zabójczy Mata.

Mata podczas meczu z Interem Mediolan.
Przyj­rza­łem się nie­daw­no bio­gra­fii Juana Maty. Po prze­ży­ciu zale­d­wie 15-stu wio­sen ponoć był jed­nym z lepiej roku­ją­cych mło­dych Hisz­pa­nów. W 2003 roku wcie­lo­no go do kadry mło­dzie­żo­wej sto­łecz­ne­go Realu. Po ME w Pol­sce w 2006 roku, prze­nie­sio­no go do Castil­li. Tam w mig uzy­skał sta­tus pew­nia­ka u Miche­la. Gdzie­kol­wiek nie grał, zawsze cza­ro­wał.

W pierw­szym kwar­ta­le zeszłe­go roku coś zazgrzy­ta­ło pomię­dzy nim a klu­bem. W czerw­cu 2007 roku wyga­sał jego kon­trakt z Meren­gu­es. Zro­zu­mia­łe zatem jest, iż zawod­nik doma­gał się pod­pi­sa­nia nowe­go, lecz tym razem zawo­do­we­go kon­trak­tu. Na to jed­nak ani Pedja ani nikt inny w klu­bie zgo­dzić się nie chciał.
Kon­ku­ren­cja nie śpi – wkrót­ce do agen­ta pił­ka­rza zgło­si­ły się Bar­ce­lo­na czy też Valen­cia na cze­le z Quique Flo­re­sem. Zakoń­cze­nie wszy­scy dosko­na­le zna­my.

Dzi­wi nato­miast posta­wa Flo­re­sa, któ­ry cho­ciaż był zwo­len­ni­kiem trans­fe­ru Hisz­pa­na, nie­czę­sto dawał mu oka­zję do gry. Po czę­ści uspra­wie­dli­wia­ją go sys­tem gry(4–4-2), w któ­rym pew­ne miej­sce obok Vil­li miał Morien­tes, a na skrzy­dle Silva bądź Gavi­lan, ale Mister mógł i powi­nien czę­ściej go wysta­wiać. W tym miej­scu rodzi się pyta­nie, czy Koeman miał aż takie szczę­ście z Matą, czy może jed­nak posia­da coś w rodza­ju instynk­tu tre­ner­skie­go? Poży­je­my, zoba­czy­my. ;)
Z kolei zaś Madri­ti­stas mogą pluć sobie w bro­dę, że dali sobie wydrzeć…, nie nie, ina­czej – odda­li za dar­mo świet­ne­go tech­ni­ka, kogoś kto w przy­szłym sezo­nie powi­nien dzie­lić i rzą­dzić w Valencii(razem z Silvą, Albio­lem i Pablo ;x)… .

Naszem ‘Kil­le­ro­wi’, któ­ry za nie­wie­le ponad mie­siąc skoń­czy 20 lat, życzę co naj­mniej hat-tric­ka i dwóch asyst w jutrzej­szym meczu, tak aby­śmy zre­wan­żo­wa­li się za jesien­ny bla­maż. ;]


PS Nawet Trans­la­to­ry twier­dzą, że Mata jest zabój­czy.