
Ten statek płynie, ale z wielkim trudem.
Đukić rozpoczął sezon w tak dramatyczny sposób nie bez powodu. Pomijając aspekty czysto sportowe, Serb od samego początku nie miał dobrych notowań w szatni Valencii. Zarówno jego wypowiedzi jak i pewne decyzje przysporzyły mu raczej wrogów niż przyjaciół. Adil Rami nie jest jedynym zgniłym jabłkiem w koszu pełnym zdrowych owoców; w szatni nadal są piłkarze, którzy nie są zadowoleni z pracy z trenerem.
Zdjęcia drużyny po wygranym meczu to fajna rzecz. To pokazuje, że znaczna część piłkarzy skupia się na tym, na czym powinna, czyli na bronieniu barw klubu, który im płaci. Nie wymagajmy od nich więcej w tym jakże zglobalizowanym świecie. Jednakże wszystko wskazuje na to, że trener Đukić raczej nie odrobił swojej lekcji.
W każdej grupie ludzi znajdzie się ktoś, kto uważa, że szef jest – za przeproszeniem – palantem. Ale tak długo jak jego decyzje będą sprawiedliwe, to wszyscy będą podążać w tym samym kierunku. Jeśli jednak szef wyraźnie premiuje jednych, nie doceniając wysiłku tych, którzy naprawdę pracują, wtedy zaczyna brakować motywacji i każdy wkrótce zacznie wiosłować w swoją stronę.
Dopiero w zeszłym tygodniu, gdy Rami zdecydował się powiedzieć co go boli, Đukić zwrócił się do Victora Ruiza, piłkarza, który od początku sezonu siedział cicho, cierpliwie czekając na swoją szansę. Wczoraj, w meczu Ligi Europy z Kubaniem, wobec kontuzji Heldera Postigi od pierwszej minuty zagrał Piatti, który wziął udział w zaledwie trzech treningach. Odbyło się to kosztem Paco Alcácera, który w Paternie daje z siebie wszystko od początku sezonu i wciąż nie może się doczekać występu w pierwszej jedenastce.
Powiedz mi, przyjacielu Mirosławie, jak zamierzasz zmotywować swoich piłkarzy tak niesprawiedliwymi decyzjami? Ty, jako były piłkarz, powinieneś najlepiej wiedzieć, że w tym sporcie liczy się ciężka praca, oddanie i ciągły rozwój. Gdy to wszystko jest pomijane, wtedy naprawdę trudno znaleźć motywację, żeby założyć korki i wskoczyć na boisko.
Nie było ani taktycznych, ani sportowych powodów, dla których Paco nie mógł zagrać w Rosji od pierwszej minuty. Podobnie zresztą jak nie było powodów do wysłania Ruiza na trybuny po meczu z Malagą. Nie uczysz się Mirosławie, dlatego twój statek, pomimo tych pięknych pomeczowych zdjęć, z ogromnym trudem utrzymuje właściwy kurs.
—
Artykuł ukazał się w serwisie Superdeporte.es. Autorem tekstu jest Fernando Garcia Berlanga | @fgberlanga | Tłumaczenie: Ruben