Rok w krzywym zwierciadle

Będzie ory­gi­nal­nie: wybie­ra­my naj­lep­sze i naj­gor­sze minio­ne­go roku. Prze­ra­ża­ją­cy prze­gląd.

Sty­czeń

— Rok 2012 roz­po­czy­na się od moc­ne­go ude­rze­nia. W Holan­dii są prze­ko­na­ni, że Valen­cia zamie­rza spro­wa­dzić Mano­le­va z PSV.

— David Albel­da zapo­wia­da w ofi­cjal­nej for­mie, że „w 2012 będzie lepiej”. Rze­czy­wi­stość zaprze­czy­ła.

— Brau­lio Vázqu­ez zapo­mi­na o pił­ka­rzu, przy któ­rym spa­ła­szo­wał wie­le pin­txos [1]. „Jeśli nie van der Wiel, przyj­dzie ktoś inny”.

— Juan Soler, w nie­zwy­kle uro­czej wypo­wie­dzi, wyzna­je że „czuł się zobli­go­wa­ny” prze­ka­zać pie­nią­dze księ­ciu Urdan­ga­ríno­wi [2].

— Jonas wyra­ża nadzie­ję, że „ten rok przy­nie­sie tro­feum”.

— Albel­da, jak to sta­ło się zwy­cza­jem przed Fal­las, prze­dłu­ża kon­trakt.

— Podob­ny los spo­ty­ka Bane­gę. Llo­ren­te wypa­la pod­czas kon­fe­ren­cji: „nigdy nie mów nigdy”. Oczy­wi­ście w kon­tek­ście poten­cjal­ne­go trans­fe­ru.

Luty

— Pin­to zagry­wa ręką poza polem kar­nym w spo­tka­niu Pucha­ru Kró­la (1:1). Po meczu tłu­ma­czy, że to była tyl­ko pacha [3].

— Radość. Chiń­czy­cy doko­nu­ją tego, cze­go nie potra­fi­li inni: Jin­ko Solar sta­je się spon­so­rem Valen­cii.

— Topal strze­la gola Sto­ke [4]. Pewien dzien­ni­karz, w przy­pły­wie geniu­szu, pisze: „Topal dio el esto­que [5]”.

— 19 lute­go oka­zu­je się nie­zwy­kłym dniem. Éve­ra Bane­ga wypa­da z gry na kil­ka mie­się­cy po naje­cha­niu jego auta na nogę [6].

— Tej samej nie­dzie­li Barça gro­mi Valen­cię 5:1 [7].

— Nie­dłu­go póź­niej Rober­to Sol­da­do otrzy­mu­je powo­ła­nie do repre­zen­ta­cji. W roz­mo­wie z Radio Mar­ca mówi: „poza Valen­cią jeste­śmy bar­dziej doce­nia­ni, może stąd wyni­ka­ją nasze pro­ble­my”.

Marzec

— Nowy con­se­je­ro, Anto­nio Sesé, dołą­cza do Rady Admi­ni­stra­cyj­nej dzię­ki swo­jej pra­cy w… w… Cóż, po pro­stu dołą­cza do Rady.

—W świę­to Fal­las Valen­cia roz­gry­wa wspa­nia­łe zawo­dy, poko­nu­jąc Ath­le­tic 3:0, i to w Bil­bao. Cho­ciaż wów­czas chy­ba nikt się tego nie spo­dzie­wał, to była ostat­nia ligo­wa wygra­na na wyjeź­dzie na dłu­gi, dłu­gi czas.

— Trzy dni póź­niej Real Sara­gos­sa wygry­wa na Mestal­la.

— Unai moc­no się roz­złosz­cza, cze­go owo­cem jest komicz­na kon­fe­ren­cja pra­so­wa: „Wie­cie, kim jestem? I kim jest pre­zy­dent?”.

— Aso­cia­cion Pequ­eño Accio­ni­sta (APAVCF), nie szczę­dząc błę­dów orto­gra­ficz­nych, pró­bu­je wydać komu­ni­kat – ode­zwę do tre­ne­ra. Wycho­dzi im, jak wycho­dzi: „Abo­na­dos już się obu­dzi­li i mówią »nie wci­śniesz nam, że śle­py i wątły osioł jest gorą­co­kr­wi­stym koniem« w odnie­sie­niu do gry jego dru­ży­ny”.

— Pra­wie­nia Una­ia dają rezul­tat. Valen­cia prze­gry­wa 1:3 z Geta­fe.

— Wiel­ka nie­spo­dzian­ka. Llo­ren­te spo­ty­ka się z zawod­ni­ka­mi pro­sząc o reak­cję.

— Adil Rami reagu­je i nie zja­wia się na tre­nin­gu bez powia­do­mie­nia kogo­kol­wiek.

Kwie­cień

— Pel­le­gri­no, nie wie­dząc jesz­cze że odbę­dzie staż tre­ner­ski w Valen­cii, wyzna­je swój podziw dla Emery’ego: „wyko­nu­je świet­ną pra­cę”.

—Remis na Ber­na­béu o sma­ku try­um­fu. Llo­ren­te zaglą­da do szat­ni, gdzie pozu­je do zdję­cia z Piat­tim i Albą.

— Topal rośnie: „to naj­lep­szy okres, odkąd tutaj jestem”. Anio­łek…

— Valen­cia roz­gry­wa spo­tka­nie w nie­dziel­ne połu­dnie i… obry­wa 0:4 od Espa­ny­olu. Tym razem Llo­ren­te nie miał zdję­cia z zawod­ni­ka­mi.

— 4 w 4. Wyjaz­do­wa poraż­ka 2:4 z Atléti­co w pół­fi­na­le Ligi Euro­py.

— Następ­na 4. Nie­to­pe­rze gro­mią Betis 4:0.

— Cana­les po raz wtó­ry dozna­je poważ­nej kon­tu­zji.

— Okrop­ny kwie­cień wień­czy klę­ska 0:1 z Mála­gą. „Celo­wa­li­śmy w zdo­by­cie trzech punk­tów” — zdra­dza po meczu Unai. Co za ulga.

Maj

— Maj zaczy­na się nie­zwy­kle opty­mi­stycz­nie. Pare­jo zosta­je zatrzy­ma za jaz­dę na podwój­nym gazie.

— Pomi­mo sta­rań, by do tego nie doszło, dru­ży­na zaj­mu­je miej­sce na ligo­wym podium. To pierw­szy przy­pa­dek od 1951 roku, kie­dy Valen­cia koń­czy sezon w czo­ło­wej trój­ce trze­ci raz z rzę­du. ¡Unai reno­va­ción!

— Następ­nej nie­dzie­li San­ti Cañi­za­res ogła­sza zatrud­nie­nie Pel­le­gri­no na sta­no­wi­sku tre­ne­ra.

— Llo­ren­te wrę­cza Una­io­wi zło­te pamiąt­ki w obec­no­ści pił­ka­rzy (wła­ści­wie to trzech). Obaj mówią rzew­nie i nie szczę­dzą sobie cie­płych słów; nikt im nie wie­rzy.

— Opa­da płót­no na wie­ży Mestal­la odkry­wa­jąc przed cza­sem nową koszul­kę domo­wą [8].

— Siqu­eira bli­sko Valen­cii.

— Dru­ży­na leci do Por­t­land na ame­ry­kań­skie tour­née. Unai ucie­ka w trak­cie poby­tu.

Czer­wiec

— Na świa­tło dzien­ne wycho­dzi infor­ma­cja, jako­by Manu­el Llo­ren­te miał być oskar­żo­ny o prze­stęp­stwa podat­ko­we.

— Pre­zy­dent odpo­wia­da: „nie będę tole­ro­wał szka­lo­wa­nia klu­bo­we­go her­bu”. No tak, w koń­cu podej­rze­nia padły na klub…

— Klub nie chce już trans­fe­ru Siqu­eiry.

— Bar­ce­loń­ski perio­dyk zarzu­ca Valen­cii szan­taż Barçy ws. Alby. Przy oka­zji zarzu­ca sko­rum­po­wa­nie wszyst­kim valen­cia­nos. Viva.

— Pel­le­gri­no wciąż udzie­la wywia­dów, przy oka­zji wyja­wia: „każ­de­go meczu będę poży­czał koszul­kę pił­ka­rzom” [9]. Nie wie jed­nak, że są zawod­ni­cy, któ­rzy to jemu ją poży­czy­li.

— Klub chce trans­fe­ru Siqu­eiry.

— Rusza non­sen­sow­ny pro­jekt „Valen­cia Dina­mi­za”, o któ­rym Llo­ren­te mówi że „jest ogrom­nym kro­kiem ku ukoń­cze­niu budo­wy nowe­go Mestal­la”.

Lipiec

— Cho­ri Domín­gu­ez opo­wia­da w ojczyź­nie, że jest ofia­rą aktów zło­ści i dla­te­go odej­dzie z Valen­cii. Nie wspo­mi­na jed­nak o ata­kach wła­sne­go ego.

— João Pere­ira zapre­zen­to­wa­ny w winiar­ni. Zaraz po wszy­scy raczą się winem, a Manu­el Llo­ren­te zachwa­la jakość walenc­kich win.

— Siqu­eira nie jest już chcia­ny.

— Valen­cia naci­ska na trans­fer Siqu­eiry.

— Valen­cia i Gra­na­da są bli­sko poro­zu­mie­nia ws. prze­no­sin Siqu­eiry.

— Gise­la Dul­ko wpro­wa­dza się do Walen­cja­sta­nu. Towa­rzy­szy jej Fer­nan­do Gago, któ­ry naj­wy­raź­niej pod­pi­sał kon­trakt z lokal­nym klu­bem.

— Fia­sko ope­ra­cji Siqu­eira. Przy­cho­dzi Dídac Vilà.

— Fer­ra­ri Bane­gi zapa­la się samo­ist­nie w Pater­nie [10]. Dra­mat.

Sier­pień

— Valen­cia w Indo­ne­zji. Tre­nu­je na sta­dio­nie Gelo­ra Bung Kar­no w Dża­kar­cie.

— Dídac Vilà: „moim celem jest to, by trans­fer został sfi­na­li­zo­wa­ny pod­pi­sem na umo­wie”.

— Dídac Vilà wra­ca do Mila­nu. Powód? Per­ma­nent­ne dole­gli­wo­ści pachwi­ny… [11].

— Prze­wi­du­je się, że 40 milio­nów ludzi obej­rzy Valen­cię w star­ciu z Indo­ne­zją. 20 milio­nów według rzą­do­wej dele­ga­cji.

— Pel­le­gri­no sta­wia spra­wę jasno: „Alcácer zosta­nie z dru­ży­ną”.

— Liga zaczy­na się od remi­su na Ber­na­béu, któ­ry roz­bu­dza eufo­rię pel­le­gri­ni­smo.

— Llo­ren­te o odej­ściu Pablo Her­nán­de­za: „wie­rzę że Pablo zosta­nie z nami”.

— Pablo odcho­dzi do Swan­sea.

Wrze­sień

— Mie­siąc po naro­dzi­nach cór­ki, Pel­le­gri­no leci do Argen­ty­ny. Nade­szła pora.

— Trans­fe­ro­wa bom­ba. Valen­cia zatrud­nia Beni­to Mateo, słyn­ne­go ogrod­ni­ka z Mála­gi.

— Prze­gra­na w lidze z Mal­lor­cą, znów po spo­tka­niu w nie­dziel­ne połu­dnie. Pel­le­gri­no nie szczę­dzi gorz­kich słów: „nie mam nic do zarzu­ce­nia pił­ka­rzom”.

— Wybuch eufo­rii. QPR chce spro­wa­dzić Pare­jo.

— Cañi­za­res ogła­sza, że rywa­li­za­cja mię­dzy Alve­sem i Guaitą nie jest dobra [12].

Paź­dzier­nik

— Nou Valen­cia [13] ogła­sza samo­roz­wią­za­nie. Cho­le­ra.

— Komi­tet Roz­gry­wek nakła­da na Sofia­ne Fegho­ule­go karę trzech meczów zawie­sze­nia. Za „prze­śmiew­cze okla­ski­wa­nie decy­zji sędzie­go (o poka­za­niu dru­giej żół­tej kart­ki)”.

— Llo­ren­te wspie­ra zawod­ni­ka: „trze­ba mniej pro­te­sto­wać, a wię­cej grać”.

— Mathieu rzu­ca wni­kli­wie: „Pel­le­gri­no widzę dobrze, bez żad­nych wąt­pli­wo­ści”.

— Dru­ży­na wygry­wa 3:0 z mocar­nym BATE.

— Jonas rzu­ca butel­kę w asy­sten­ta tre­ne­ra, Xavie­go Tama­ri­ta [14].

Listo­pad

— Valen­cia wresz­cie zaska­ku­je, wygry­wa­jąc 2:0 z Atléti­co.

— Pel­le­gri­no uka­ra­ny dwo­ma mecza­mi zawie­sze­nia za ciśnię­cie butel­ką o mura­wę.

— Paco Roig poja­wia się ponow­nie na zjeź­dzie akcjo­na­riu­szy. Wymy­śla pre­zy­den­to­wi od zdraj­ców i kibi­ców Realu Madryt, by póź­niej mówić m. in.: „mamy wiel­ki kry­zys”, „skar­bie, podasz mi tro­chę wody? Sucho mi w ustach”.

— Awans do naj­lep­szej szes­nast­ki Ligi Mistrzów po remi­sie z Bay­er­nem. Bar­ra­gán był punk­tem zwrot­nym, doko­nu­jąc auto­wy­rzu­ce­nia z boiska.

— Kon­ty­nu­acja dobre­go nastro­ju. Hm, jed­nak nie. Mála­ga bie­rze odwet za spro­wa­dze­nie ogrod­ni­ka Beni­to Mateo i ogry­wa „Nie­to­pe­rzy” 4:0.

— Fegho­uli zatrzy­ma­ny i uka­ra­ny grzyw­ną za pro­wa­dze­nie bez praw­ka. Podob­no widzia­no je w Pary­żu. Cho­ciaż nie, zjadł je pies.

— Nie­ja­ki Mario Alva­ra­do, niczym kolo­ni­za­tor z Kro­nik mar­sjań­skich, ogła­sza wszem i wobec, że zamie­rza kupić Valen­cię.

Gru­dzień

— Pel­le­gri­no koń­czy staż po poraż­ce 2:5 z Realem Socie­dad i wrzu­ce­niu racy do loży na Mestal­la, kie­dy sły­chać było „Mano­lo vete ya”.

— Valver­de przed­sta­wio­ny jako nowy szko­le­nio­wiec.

— Pel­le­gri­no odcho­dzi zapew­nia­jąc że decy­zja o jego zwol­nie­niu jest efek­tem stra­chu (pre­zy­den­ta)…

— Pel­le­gri­no wybie­ra się na nar­ty i dozna­je kon­tu­zji ręki. Dra­mat.

— Trzech con­se­je­ros zapo­wia­da, że będą doma­ga­li się wyja­śnień od pre­zy­den­ta. Llo­ren­te miał bowiem nie poin­for­mo­wać o pod­pi­sa­niu umo­wy z Pel­le­gri­no na dwa lata.

— João Pere­ira wypa­la moc­nym zda­niem: „wyni­ki nie są naj­lep­sze, ale i nie naj­gor­sze”.

— Fer­ran Giner leci na loso­wa­nie fazy pucha­ro­wej LM i oce­nia rezul­tat: „PSG to trud­ny rywal, jak wszy­scy”.

 

Tłu­ma­cze­nie: Dzi­dek.

 


[1] Brau­lio pocho­dzi z pół­noc­nej Hisz­pa­nii, stąd przy­tyk o popu­lar­nej tam prze­ką­sce.

[2] Iña­ki Urdan­ga­rín, mąż cór­ki Juana Car­lo­sa, Cri­sti­ny, miał przed paro­ma laty zażą­dać gotów­ki od pre­zy­den­ta Vil­lar­re­alu oraz Valen­cii. Rzecz jasna, w zamian za przy­słu­gę. Soler wydał podob­no 30 000, a Fer­nan­do Roig aż 600 000 euro.

[5] „Esto­que” jako szpa­da wbi­ja­na przez tor­re­ado­ra po wal­ce z bykiem.

[9] W szer­szym kon­tek­ście, Mau­ri­cio chciał, by każ­dy zawod­nik wal­czył o zało­że­nie koszul­ki; taka spo­sob­ność mia­ła być nagro­dą za wysi­łek w trak­cie poprzed­nich meczów i tre­nin­gów.

[13] Plat­for­ma zna­na w minio­nych latach ze sprze­ci­wu wobec decy­zji Rady Admi­ni­stra­cyj­nej oraz Fun­da­cji.

[14] Przy sta­nie 1:2 w meczu Valen­cia – Ath­le­tic (koń­co­wy wynik 3:2), Jonas sia­da na ław­ce kosz­tem strzel­ca ostat­nie­go gola, Nel­so­na Val­de­za. Decy­zja wywo­łu­je złość Bra­zy­lij­czy­ka i nie­od­po­wie­dzial­ne zacho­wa­nie. News.