Rok w krzywym zwierciadle

Będzie ory­gi­nal­nie: wybie­ra­my naj­lep­sze i naj­gor­sze minio­ne­go roku. Prze­ra­ża­ją­cy prze­gląd.

Sty­czeń

— Rok 2012 roz­po­czy­na się od moc­ne­go ude­rze­nia. W Holan­dii są prze­ko­na­ni, że Valen­cia zamie­rza spro­wa­dzić Mano­le­va z PSV.

— David Albel­da zapo­wia­da w ofi­cjal­nej for­mie, że „w 2012 będzie lepiej”. Rze­czy­wi­stość zaprze­czy­ła.

— Brau­lio Vázqu­ez zapo­mi­na o pił­ka­rzu, przy któ­rym spa­ła­szo­wał wie­le pin­txos [1]. „Jeśli nie van der Wiel, przyj­dzie ktoś inny”.

— Juan Soler, w nie­zwy­kle uro­czej wypo­wie­dzi, wyzna­je że „czuł się zobli­go­wa­ny” prze­ka­zać pie­nią­dze księ­ciu Urdan­ga­ríno­wi [2].

— Jonas wyra­ża nadzie­ję, że „ten rok przy­nie­sie tro­feum”.

— Albel­da, jak to sta­ło się zwy­cza­jem przed Fal­las, prze­dłu­ża kon­trakt.

— Podob­ny los spo­ty­ka Bane­gę. Llo­ren­te wypa­la pod­czas kon­fe­ren­cji: „nigdy nie mów nigdy”. Oczy­wi­ście w kon­tek­ście poten­cjal­ne­go trans­fe­ru.

Czy­taj dalej

Dwa oczka Pellegrino

Solo dos… | fot. marca.com

Dwa punk­ty. Tyle po dwóch meczach nowe­go sezo­nu zapi­sa­ła na kon­cie dru­ży­na Mau­ri­cio Pel­le­gri­no. Z jed­nej stro­ny naj­gor­szy start od 1999 roku, z dru­giej wciąż wiel­kie nadzie­je zwią­za­ne z przy­by­ciem Argen­tyń­czy­ka na ław­kę tre­ner­ską. Nie­wąt­pli­wie ma on ogrom­ny kre­dyt zaufa­nia u kibi­ców, ale, jak już wie­lu się prze­ko­na­ło, na Mestal­la kre­dyt zaufa­nia wyczer­pu­je się bar­dzo szyb­ko.

Dwa oczka, a rów­nie dobrze mógł­by być ich kom­plet. Nie­uzna­na, praw­do­po­dob­nie pra­wi­dło­wo zdo­by­ta bram­ka Sol­da­do na Ber­na­beu i zupeł­nie głu­pie stra­ce­nie dwu­bram­ko­wej prze­wa­gi w meczu z Depor – te dwie sytu­acje zade­cy­do­wa­ły, że Pel­le­gri­no jest bar­dziej pod wozem niż na nim.

Czy­taj dalej