Żal mi dupę ścisnął w sobotę, gdy z obowiązków czysto zawodowych musiałem obejrzeć mecz Realu Saragossa z bardziej chodliwym Realem. Bynajmniej nie z powodu deficytu daru podzielności uwagi telewizyjnej opuściłem konfrontację derbową Valencii z wiadomo kim. Po raz pierwszy uświadomiłem sobie jednak, że zamienienie Pablo Aimara za neseser pełen eurobanknotów płynący z Estadio La Romadera był błędem.
Czytaj dalej