Trzeba mieć jaja panowie!!!

Żal ści­ska mi dupę, kie­dy patrzę na bur­del jakim sta­je się Valen­cia. Na grę, a raczej nie­udol­ne pró­by osią­gnię­cia dobre­go wyni­ku przez Nie­to­pe­rzy nie spo­sób patrzeć. Osią­ga­ne przez “pił­ka­rzy” wyni­ki woła­ją jedy­nie o pomstę do nie­ba. Cze­mu tak jest? Prze­cież Ronald Koeman, a wcze­śniej Quique Flo­res dys­po­nu­je skła­dem teo­re­tycz­nie lep­szym niż Rafa Beni­tez w chwi­li, gdy wygry­wał Puchar UEFA. Pił­ka­rzy takich jak Vil­la, Silva, Migu­el, czy Joaqu­in w swym skła­dzie chciał­by mieć nie­mal każ­dy, a Valen­cia mimo to dosta­je po dupie od takich “potęg” jak Bil­bao, czy Rosen­borg.

Czy­taj dalej

Moje oczekiwania

Jak każ­dy zdą­żył zauwa­żyć nie byłem zwo­len­ni­kiem zwol­nie­nia Quique Flo­re­sa. Wręcz prze­ciw­nie, z całe­go ser­ca pra­gną­łem, żeby pozo­stał, gdyż widzia­łem w nim czło­wie­ka, któ­ry miał popro­wa­dzić Los Ches do suk­ce­sów, któ­rych jak każ­dy ocze­ku­ję. Nie­ste­ty wpły­wu na decy­zje Juana Sole­ra nie mam i nasz wczech­moc­ny pre­zy­dent zde­cy­do­wał się zatrud­nić na sta­no­wi­sku Ronal­da Koema­na. Holen­der był wiel­kim pił­ka­rzem, choć nie dane mi było podzi­wiać jego gry. Nie­mniej jako szko­le­nio­wiec jak na razie więk­szych suk­ce­sów na swym kon­cie nie ma. I choć z począt­ku byłem prze­ciw­ni­kiem zatrud­nie­nia ex — szko­le­niow­ca PSV to gotów jestem mieć o nim pochleb­ną opi­nię, jeśli:

1. W La Liga pro­wa­dzo­na prze­zeń dru­ży­na zaj­mie co naj­mniej dru­gą loka­tę. Oczy­wi­ście marzy mi się mistrzo­stwo, ale nie będę aż tak wyma­ga­ją­cy.

2. Nie­to­pe­rze będą grać pro­stą, acz sku­tecz­ną pił­kę — to jest gra na mak­sy­mal­nie dwa kon­tak­ty, agre­syw­na i przede wszyst­kim AMBITNA.

3. Nie będzie w zespo­le świę­tych krów = zawod­nik bez for­my auto­ma­tycz­nie wędru­je na ław­kę rezer­wo­wych, bez zna­cze­nia, czy jest to Angu­lo, Joaqu­in, czy Vil­la. W pierw­szej jede­na­st­ce mają grać jedy­nie naj­lep­si.

4. Jeśli uda się przejść do Pucha­ru UEFA to pro­wa­dzo­na przez Koema­na dru­ży­na ma dojść co naj­mniej do pół­fi­na­łu tych roz­gry­wek.

5. W wypad­ku odpad­nię­cia z euro­pej­skich pucha­rów przy­ło­że­nie więk­szej wagi do Copa Del Rey i zwy­cię­stwo w tych roz­gryw­kach. W wypad­ku gry w UEFA Cup moż­na sobie Puchar Kró­la odpu­ścić.

6. Szan­sę będą dosta­wać mło­dzi zawod­ni­cy (czy­taj Sun­ny) oraz wyróż­nia­ją­cy się junio­rzy / zawod­ni­cy rezerw.

Tyle. Za wie­le to nie jest, zwłasz­cza jak na mnie. Życzę Holen­dro­wi jak naj­le­piej i mam nadzie­ję, że wywią­że się z posta­wio­nych przed nim zadań. Choć jak na razie widzę, iż z punk­tu 3 nie wywią­zu­je się za dobrze. Posa­dził na ław­ce co praw­da Joaqu­ina, jed­nak gra pusz­cza­ją­cy babo­le Cani­za­res, czy sła­biut­ki ostat­ni­mi cza­sy Albel­da. Jeśli ktoś się ze mną nie zga­dza, zapra­szam do kon­struk­tyw­nej pole­mi­ki.

Oszukani i ośmieszeni

Czu­je­my się oszu­ka­ni i ośmie­sze­ni. Dla­cze­go? Przez Vil­lar­re­al oraz naszą legen­dę — Rober­to Fabia­na Ayalę. Z dniem 1 lip­ca El Raton stał się pił­ka­rzem Żół­tej Łodzi Pod­wod­nej po to, by po zale­d­wie nie­ca­łych dwóch tygo­dniach po raz kolej­ny zmie­nić bar­wy klu­bo­we i tym razem zostać pił­ka­rzem Realu Zara­go­za. Co śmiesz­niej­sze Ayala nie zdą­żył nawet zostać zapre­zen­to­wa­nym jako zawod­nik zespo­łu z El Madri­gal.

Czy­taj dalej