Blichtr i splendor, czyli zwroty najlepiej określające walencki okręt. Pozornie wszystko wydaje się funkcjonować prawidłowo, lecz ambarasy rozkładają klub od środka. Podobnie jak w ostatniej odsłonie przygód Jamesa Bonda, niebo wali się na głowę Manuelowi Llorente — problemy finansowe, haniebna próba przejęcia klubu oraz niezadowalające wyniki sportowe. Doczekaliśmy się własnego Skyfall…
Czytaj dalej