Czekamy na twoją listę, José!

Pod­su­wa­my parę pomy­słów dla tre­ne­ra Realu Madryt (gdzie się podzia­łeś?): stwórz­my nową listę błę­dów* popeł­nio­nych przez Clo­sa Góme­za. Albo nawet wylicz­my popraw­ne decy­zje.

W ponie­dzia­łek cze­ka­łem na kart­kę z błę­da­mi sędzie­go Clo­sa Góme­za, ale nie poja­wi­łeś się. Ani w sobo­tę, ani w nie­dzie­lę, ani w ponie­dzia­łek. Ludzie pyta­ją mnie co się z tobą dzie­je – nie wiem co odpo­wia­dać. Szko­da, chciał­bym to zoba­czyć. Na pew­no w zesta­wie­niu nie zabra­kło­by sytu­acji, w któ­rej Cri­stia­no i Víc­tor Ruiz sty­ka­ją się w bie­gu. Caver­na oce­ni­ła to jako czyn nada­ją­cy się na natych­mia­sto­we wyklu­cze­nie z gry, jest nawet jeden, któ­ry doma­gał się podyk­to­wa­nia rzu­tu kar­ne­go, cho­ciaż wszyst­ko mia­ło miej­sce kil­ka metrów przed polem kar­nym. Jako arbi­ter, mam wąt­pli­wo­ści.

Jeśli wró­ci­łeś, żeby obej­rzeć spo­tka­nie, tym razem nie będziesz miał zbyt wie­lu zacho­wań, na któ­re mógł­byś uty­ski­wać, za to wie­le zagrań two­ich zawod­ni­ków, z powo­du któ­rych powi­nie­neś pło­nąć ze wsty­du. Zało­żę się jed­nak, że na two­jej liście nie zna­la­zła­by się agre­syw­na zagryw­ka Pepe­go wzglę­dem Arbe­loy, któ­ra w takim samym stop­niu zasłu­gi­wa­ła na ode­sła­nie do szat­ni. Podob­nie jak gdy „kole­ga” Pepe objął ręka­mi Ruiza, unie­moż­li­wia­jąc mu doj­ście do fut­bo­lów­ki przy rzu­cie roż­nym. Z dru­giej stro­ny na pew­no nie zapo­mniał­byś o Higu­aínie, upa­da­ją­cym na mura­wę, kie­dy tyl­ko spo­strzegł za sobą Jor­die­go Albę czy innych „nurach” Ben­ze­my, Cri­stia­no, di Maríí i innych.

Choć raz Valen­cia zagra­ła na Ber­na­béu przy nor­mal­nym sędzio­wa­niu, z wszel­ki­mi ułom­no­ścia­mi arbi­trów, lecz nie fawo­ry­zu­ją­cych żad­nej ze stron. Ty robi­łeś wszyst­ko, by tak nie było. Twoi pił­ka­rze szu­ka­li nawet naj­mniej­szej szan­sy na odgwiz­da­nie kar­ne­go, sprze­ci­wia­li się wszyst­kie­mu, ponie­waż sam ich tego nauczy­łeś. Trze­ba było widzieć god­ne poża­ło­wa­nia uję­cie Casil­la­sa, kapi­ta­na i mistrza świa­ta, dopo­mi­na­ją­ce­go się odgwiz­da­nia spa­lo­ne­go Ricar­do Costy, cho­ciaż ten miał zapas paru metrów, a pił­ka po jego ude­rze­niu tra­fi­ła jedy­nie w słu­pek. Albo ręce Ramie­go, przy­kle­jo­ne do kor­pu­su. Już teraz widać, że i tym razem lista była­by dłu­ga.

Juli­án Mon­to­ro – SUPERDEPORTE

* Bli­sko pół­to­ra roku temu po domo­wym meczu z Sevil­lą, José Mourin­ho przy­szedł na kon­fe­ren­cję pra­so­wą z listą trzy­na­stu, jego zda­niem, nie­pod­wa­żal­nych błę­dów Clo­sa Góme­za. Cho­ciaż gospo­da­rze wygra­li tam­to spo­tka­nie, według por­tu­gal­skie­go tre­ne­ra, jego dru­ży­na zosta­ła skrzyw­dzo­na – Mourin­ho nie zga­dzał się m. in. z poka­za­niem dru­giej żół­tej, a w kon­se­kwen­cji czer­wo­nej kart­ki dla Ricar­do Carval­ho i otwar­cie zarzu­cał sędziom chęć powięk­sze­nia stra­ty do Bar­ce­lo­ny.