
Głowy polecieć muszą?
Do białych chusteczek na Mestalla zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Widzimy je tak często, że powinny już stracić swoją wymowę. Wystarczyło im jednak mocy sprawczej, aby pozbawić posady trenera. Czy zwolnią również prezydenta?
Zdezorientowany kibic Valencii, przed wyjściem na mecz najpierw wkłada do kieszeni ową chusteczkę, a dopiero później przypomina sobie, że ma jeszcze wziąć bilet, portfel i klucze do mieszkania.
Takie zachowanie kibiców wytłumaczyć oczywiście można emocjami. Rozżalenie, zawód i złość — to tylko niektóre z nich. A rozwiązań i perspektyw brak, toteż można zrobić dwie rzeczy: albo podążyć w kierunku ściany w mocnym rozbiegu, tak aby nabić sobie porządnego guza i zapomnieć na chwilę o kibicowskich rozterkach, albo swój czerep oszczędzić, a żądać głów innych. Mestalla — być może nie całe, ale w przeważającej większości — wybrało to drugie rozwiązanie.