Zza chmur wychodzi słońce, czyli przebiśniegi Valencii

Ever Banega

Kolej­ny arty­kuł — w ramach nie­daw­no nawią­za­nej współ­pra­cy ze “Spor­t­Klu­bem” — któ­ry przed­sta­wia oso­bi­stą ana­li­zę pierw­szych meczów “Nie­to­pe­rzy” pod wodzą Erne­sto Valver­de. Cały felie­ton moż­na rów­nież prze­czy­tać na ofi­cjal­nej stro­nie sta­cji tele­wi­zyj­nej, Spor­t­Klub Pol­ska.

Pro­myk nadziei na ura­to­wa­nie całe­go sezo­nu zaświe­cił nad Esta­dio Mestal­la. Cza­su na inter­wen­cję miał nie­wie­le, jed­nak wycią­gnął z zawod­ni­ków tyle, ile potra­fił. W nie­ca­łe trzy tygo­dnie zdo­łał prze­rwać kosz­mar­ną wyjaz­do­wą serię oraz przy­wró­cić kibi­com wia­rę w lep­sze cza­sy. Jedy­ną ska­zą na jego wize­run­ku było potknię­cie z Rayo Val­le­ca­no. Jak, w gru­dnio­wej pró­bie rato­wa­nia Valen­cii, pora­dził sobie Erne­sto Valver­de?

Czy­taj dalej

Powrót charakteru

piłkarze Valencii cieszą się po strzelonej bramce

Skrom­ne zwy­cię­stwo i powrót nadziei ? | fot. Mar­ca

Po nie­speł­na kil­ku dniach na sta­no­wi­sku, Valver­de uda­ło się to, cze­go Pel­le­gri­no nie potra­fił doko­nać w cią­gu pra­wie pię­ciu mie­się­cy urzę­do­wa­nia na Mestal­la. Kom­plet punk­tów na wyjeź­dzie w  meczu ligo­wym napa­wa opty­mi­zmem, pomi­mo iż styl w jakim zosta­ły one zdo­by­te pozo­sta­wia spo­ro do życze­nia.

Czy­taj dalej