Co jakiś czas „wypływają” nowe „najlepsze serwisy o Valencii”. Nie tak dawno objawił nam się kolejny czyli losches.pl. Jeszcze kilka tygodni temu zapowiadali, że ruszają „już w tygodniu!”. Diabeł jak zwykle tkwił w szczegółach, albowiem tydzień mamy z grubsza… co tydzień. Wniosek z tego taki, iż nie znamy dnia ani godziny kiedy objawi nam się owe cudo.
Czy stan obecny określony jako „Prace nad strona nadal trwaja. ” (zachowano oryginalną pisownię) można określić jako start? Sam nie wiem. W każdym razie, szykuje się chyba jednak kolejny „błyskotliwy” niewypał. Może i przemawia przeze mnie pycha bycia red. naczelnym vcf.pl, a może to wrodzona bezczelność (albo jedno i drugie), ale wyznam Wam drodzy czytelnicy, że jak mam zły dzień, to wchodzę sobie na loschches.pl i jakoś od razu humor mi się poprawia, wraca ochota do pracy. Ba! Nawet uczyć się człowiekowi chce. I to wszystko bynajmniej nie dlatego, że konkurencja nie śpi…