Kim jest Mateusz Styś?

Podobno założyciel i redaktor vcf.pl. Najbardziej leniwy felietonista Oka. Na co dzień zajmuje się publikowaniem słowa pisanego w różnych miejscach sieci. Wtajemniczonym znany jako Ruben. @mateuszstys

Dwa podobne nazwiska, dwie zupełnie inne galaktyki

Mauricio Pellegrino

¿A dón­de vas Mau­ri­cio? fot. Super­de­por­te

Mizer­na”, “maka­brycz­na”, “upior­na”, “kata­stro­fal­na”, “bez­na­dziej­na” – taki­mi przy­miot­ni­ka­mi okre­śla­li grę Valen­cii w meczu z Mala­gą komen­ta­to­rzy Canal+ Sport. Bra­wa dla Prze­my­sła­wa Peł­ki i Lesz­ka Orłow­skie­go za naj­bar­dziej traf­ne okre­śle­nie tego co na boisku wyczy­nia­li pod­opiecz­ni Pel­le­gri­no. Gdy­by jesz­cze któ­re­muś z panów wyrwa­ło się sło­wo “żenu­ją­ca” – to ten wachlarz przy­miot­ni­ków był­by już peł­ny.

Czy­taj dalej

Dwa oczka Pellegrino

Solo dos… | fot. marca.com

Dwa punk­ty. Tyle po dwóch meczach nowe­go sezo­nu zapi­sa­ła na kon­cie dru­ży­na Mau­ri­cio Pel­le­gri­no. Z jed­nej stro­ny naj­gor­szy start od 1999 roku, z dru­giej wciąż wiel­kie nadzie­je zwią­za­ne z przy­by­ciem Argen­tyń­czy­ka na ław­kę tre­ner­ską. Nie­wąt­pli­wie ma on ogrom­ny kre­dyt zaufa­nia u kibi­ców, ale, jak już wie­lu się prze­ko­na­ło, na Mestal­la kre­dyt zaufa­nia wyczer­pu­je się bar­dzo szyb­ko.

Dwa oczka, a rów­nie dobrze mógł­by być ich kom­plet. Nie­uzna­na, praw­do­po­dob­nie pra­wi­dło­wo zdo­by­ta bram­ka Sol­da­do na Ber­na­beu i zupeł­nie głu­pie stra­ce­nie dwu­bram­ko­wej prze­wa­gi w meczu z Depor – te dwie sytu­acje zade­cy­do­wa­ły, że Pel­le­gri­no jest bar­dziej pod wozem niż na nim.

Czy­taj dalej

Argentyńska demolka

Lionel Messi

Nie łatwo jest być kibi­cem Valen­cii. Gdy zespół jedzie na Camp Nou uczu­cia kibi­ca tako­we­go okre­ślić moż­na by jako moc­no ambi­wa­lent­ne —  z jed­nej stro­ny wie, że jego uko­cha­na dru­ży­na tra­ci do Bar­ce­lo­ny zale­d­wie osiem oczek, z dru­giej pod­skór­nie czu­je, że gdy try­by machi­ny skon­stru­owa­nej przez Pepa Guar­dio­lę odpo­wied­nio się zazę­bią, to jedy­nym co pozo­sta­je — nawet jego uko­cha­nej dru­ży­nie — jest ocze­ki­wa­nie na łagod­ny wymiar kary.

Czy­taj dalej