Kim jest mruwek?

Valencianista od urodzenia. Były naczelny vcf.pl, aktualnie lekarz.

Krótko po finale Superpucharu 08′

Prze­gra­li­śmy. Z zespo­łem, któ­ry koń­czył w dzie­wiąt­kę od sie­dem­dzie­sią­tej bodaj minu­ty. Bram­ki? W zasa­dzie nie przy­stoi takie słow­nic­two poważ­ne­mu redak­to­ro­wi, ale jak zwykł mawiać mój boisko­wy kole­ga, bram­ki wpa­dły „z dupy”. Szcze­gól­nie ta ostat­nia.

Niniej­szym win­szu­ję i odda­ję Kró­lew­skim to co im się nale­ży. Udo­wod­ni­li, że da się zagrać na gra­ni­cy wytrzy­ma­ło­ści, z ambi­cją, ser­cem i spry­tem.

Na koniec sakra­men­tal­ne pyta­nie, któ­re zro­dzi­ło się na IRCu dziś:

Unai why?

Przepraszam, nie mogłem dłużej się powstrzymywać.

Co jakiś czas „wypły­wa­ją” nowe „naj­lep­sze ser­wi­sy o Valen­cii”. Nie tak daw­no obja­wił nam się kolej­ny czy­li losches.pl. Jesz­cze kil­ka tygo­dni temu zapo­wia­da­li, że rusza­ją „już w tygo­dniu!”. Dia­beł jak zwy­kle tkwił w szcze­gó­łach, albo­wiem tydzień mamy z grub­sza… co tydzień. Wnio­sek z tego taki, iż nie zna­my dnia ani godzi­ny kie­dy obja­wi nam się owe cudo.

Czy stan obec­ny okre­ślo­ny jako „Pra­ce nad stro­na nadal trwa­ja. ” (zacho­wa­no ory­gi­nal­ną pisow­nię) moż­na okre­ślić jako start? Sam nie wiem. W każ­dym razie, szy­ku­je się chy­ba jed­nak kolej­ny „bły­sko­tli­wy” nie­wy­pał. Może i prze­ma­wia prze­ze mnie pycha bycia red. naczel­nym vcf.pl, a może to wro­dzo­na bez­czel­ność (albo jed­no i dru­gie), ale wyznam Wam dro­dzy czy­tel­ni­cy, że jak mam zły dzień, to wcho­dzę sobie na loschches.pl i jakoś od razu humor mi się popra­wia, wra­ca ocho­ta do pra­cy. Ba! Nawet uczyć się czło­wie­ko­wi chce. I to wszyst­ko bynaj­mniej nie dla­te­go, że kon­ku­ren­cja nie śpi…