Piłkarz października — mrUwczym oczkiem

Patrzę na tę listę nomi­no­wa­nych i tak się zasta­na­wiam: Za co? Prze­my­śla­łem spra­wę i posta­no­wi­łem się podzie­lić z szer­szym gro­nem moimi odczu­cia­mi w tej kwe­stii.

Albiol — mie­wał lep­sze i gor­sze momen­ty, czer­wo­na kart­ka powin­na go zdys­kwa­li­fi­ko­wać z tego kon­kur­su, ale chy­ba wolę jego na tym miej­scu niż Albel­dę.

Angu­lobram­ka w meczu z Realem i poza tym dużo dobre­go wno­sił do gry w tym mie­sią­cu. Cią­gnął grę i jako jeden z nie­licz­nych wyka­zy­wał objaw, że mu się po pro­stu chce grać, bie­gać, doko­pać rywa­lo­wi i gryźć tra­wę.

Ari­zmen­di — przy­zwo­icie (roz­krę­ca się), nie­zła pierw­sza poło­wa z Sevil­lą. Nie grał powa­la­ją­co, ale też nie odra­ża­ją­co.

Bara­ja — 2 bram­ki i tyl­ko za to. Za mecz z Sevil­lą powi­nien nato­miast zawi­snąć.

Cane­ira — nic spe­cjal­ne­go, ale podob­nie jak w przy­pad­ku Albiol, wolę go niż Albel­dę.

Hil­de­brand — nie­źle. Małe nie­po­ro­zu­mie­nia z obro­ną, ale i tak zde­cy­do­wa­nie jeden z jaśniej­szych punk­tów tej par­szy­wej dzie­siąt­ki.

Joaqu­in — 2 asy­sty. Cza­sa­mi nie­źle (dobre momen­ty z Realem). Zwy­kle prze­cięt­nie (jak na swo­je moż­li­wo­ści). Fatal­ny (choć Bara­ja i Albel­da jesz­cze bar­dziej) występ z Sevil­lą. Ale jed­no ale… zawsze tu mógł być Albel­da.

Moret­ti — podob­nie jak poprzed­nio — tu mógł być Albel­da (albo Migu­el — o zgro­zo!).

Morien­tes — strze­lał bram­ki, poka­zy­wał się kole­gom, robił co mógł. Jed­na z nie­licz­nych zasłu­żo­nych nomi­na­cji.

Silva — on po pro­stu nie scho­dzi poni­żej swo­je­go pozio­mu.

Moi fawo­ry­ci? Angu­lo, Timo i Moro. Silva w osta­tecz­no­ści. A jak będzie to zoba­czy­my. Pole­cam się ze mną nie zga­dzać i wyka­zać iż ślep­cem i igno­ran­tem jestem, bo ja jako zwy­kły, sza­ry oby­wa­tel mro­wi­ska mogę się zwy­czaj­nie mylić.